Przecież wystarczy się dobrze zorganizować i wszystko będzie możliwe! Nie ważne, że samodzielna mama trójki dzieci ma zdecydowanie inny plan dnia niż studentka na utrzymaniu rodziców czy kobieta, która pracuje na etat. Dobra organizacja ma być kluczem do sukcesu. I może być – wszystko jednak zależy od tego, co mamy na myśli, mówić o dobrej organizacji.
Z tego artykułu dowiesz się:
- czym jest, a czym nie jest dobra organizacja,
- jak mają się do niej popularne metody planowania (tudzież zarządzania sobą w czasie),
- jakie są zasady dobrej organizacji (według mnie),
- jak nauczyć się dobrze zarządzać swoim czasem.
Co masz na myśli, mówiąc o dobrej organizacji?
Czy według Ciebie dobra organizacja to posiadanie czasu na wszystko? A może wyrabianie się z obowiązkami tak, by dom zawsze lśnił czystością? Może według Ciebie dobra organizacja polega na tym, że zawsze dotrzymujesz terminów? Że planujesz każdą minutę swojego życia? Że Twoje dzieci są zawsze uśmiechnięte, a mąż ma ciepły obiad na stole?
Odpowiedz sobie na pytanie: z czym kojarzy Ci się pojęcie dobra organizacja?
Problem z organizacją czasu wynika z tego, jak tę organizację rozumiemy
Znasz te słowa wystarczy się dobrze zorganizować? Przyznam szczerze, że słyszałam je wiele razy i równie wiele (a może nawet więcej!) dostawałam sygnały od moich czytelniczek i kursantek, że chcą się dobrze zorganizować, żeby mieć czas na wszystko, żeby się wyrabiać z obowiązkami i jeszcze mieć czas na pracę, relacje, hobby, przyjemności, odpoczynek i kto wie, co jeszcze.
Tylko tutaj pojawia się pewien problem: nasze problemy z dobrą organizacją (a raczej jej brakiem) wynikają głównie z tego, jak tą dobrą organizację rozumiemy. Dlatego kazałam Ci odpowiedzieć na pytanie, czym dla Ciebie jest dobra organizacja.
To nie jest dobra organizacja
To nie jest dobra organizacja:
- gdy odhaczasz mnóstwo zadań, ale nie masz czasu na odpoczynek,
- jeśli zaspokajasz potrzeby wszystkich, tylko nie swoje,
- jeśli rozwijasz się kosztem snu, ruchu czy odżywiania,
- jeśli czujesz się źle mimo tego wszystkiego, co robisz (albo właśnie przez to wszystko),
- jeśli marzysz o tym, żeby żyć inaczej, ale niczego nie zmieniasz,
- jeśli masz idealnie czyste mieszkanie, ale bałagan w głowie,
- jeśli jesteś zadbana, ale tylko z zewnątrz (a w środku rozpadasz się na kawałki).
No nie jest! Nie i koniec. Kropka.
Co to jest dobra organizacja czasu? Kiedy w ogóle możemy o niej mówić?
Czym więc jest ta słynna dobra organizacja? Spójrzmy do Słownika Języka Polskiego PWN:
1. «grupa ludzi lub państw mających ustaloną strukturę i działających razem, aby osiągnąć wspólne cele»
2. «sposób zorganizowania czegoś»
3. «organizowanie czegoś»
Czy tylko mi się wydaje, że definicja jest tak ogólna, że możemy ją rozumieć na różne sposoby? Spójrzmy więc…
Jak naprawdę wygląda dobra organizacja czasu?
Według mnie dobra organizacja jest wtedy, gdy:
- mamy czas dla siebie,
- dbamy o to, co dla nas najważniejsze,
- potrafimy dopasowywać plany do rzeczywistości,
- mimo wszystko lubimy swoje życie.
I to nie oznacza, że gdy jesteśmy dobrze zorganizowane, to zawsze:
- mamy idealnie czyste mieszkanie,
- nasze dzieci są zawsze szczęśliwe,
- czujemy się ciągle dobrze,
- mamy na wszystko czas.
Dobra organizacja to tak naprawdę żonglowanie tym wszystkim tak, by nie zatracić siebie. To codzienne dokonywanie wyborów: co jest dla mnie najważniejsze właśnie teraz, w tej chwili i w tej sytuacji?
Jak to wygląda u mnie? Cztery dni zajęło mi ogarnięcie kuchni, żeby było w niej czysto. W sypialni mam bałagan (rzeczy czekają na wyniesienie/oddanie, leżą nie tam, gdzie trzeba). Pierwszy raz od dawna mamy pusty zlew. I w ogóle dziś się pomalowałam (ostatni raz robiłam to może z miesiąc temu). Ale:
- mam czas dla Małego Człowieka (po przedszkolu chodzimy na plac zabaw, boisko itp.),
- przeczytałam fantastyczną książkę,
- pracuję nad swoją relacją z jedzeniem,
- po prawie 7 latach związku nadal czujemy z moim od-trzech-lat-już-mężem to samo, co na początku (i rozmawiamy o czymś więcej niż co na obiad, kto usypia dziecko),
- mam czas na spotkania z bliskimi,
- piszę dziennik,
- dziergam…
Nie mam sterylnie czystego mieszkania, w aucie lata kurz, ale ja wewnętrznie czuję się bardzo dobrze i dbam o siebie. A gdy dbam o siebie, mogę też zadbać o moich bliskich. I wiesz, co? Nażywam się życiem i cieszę się codziennością – ale o tym opowiem Ci w innym artykule (gdy już będzie, podlinkuję go tutaj).
Na razie łap mały sneak peek ⤵️
Jak więc zarządzać swoim czasem?
Od razu mówię: u mnie nie znajdziesz metod planowania typu pomodoro, getting things done ani SMART-ów (choć kiedyś o nich mówiłam, przez te lata wiele się zmieniło). Mam lepsze sposoby na to, by mieć więcej czasu dla siebie, by planować i by osiągać cele (swoją drogą wiele moich celów wcale nie jest SMART, jak np. poprawić relację z jedzeniem, a osiągam je – gdy porównam swoje nawyki żywieniowe rok temu i teraz, jest między nimi wiele, wiele kroków które pokonałam).
Nie zrozum mnie źle… jeśli te metody Ci się sprawdzają – korzystaj z nich! Ale pamiętaj o tym, że podkręcanie produktywności to nie wszystko.
Planowanie przede wszystkim ma:
- wspierać w dążeniu do celów,
- pomagać ogarnąć rzeczywistość,
- dawać czas dla siebie i na odpoczynek,
- ułatwiać życie.
A niestety planowanie najczęściej:
- dokłada presji,
- „każe” robić więcej,
- sprawia, że nieustannie podkręcamy produktywność,
- przytłacza & utrudnia życie.
Metody planowania czasu… nie zawsze działają. Dlaczego?
Zobacz przykłady ⤵️



Co zamiast popularnych metod planowania?
Zamiast tego wolę:
- tworzyć własny system planowania, który mnie wspiera (czasem korzystam z konkretnych metod zarządzania sobą w czasie lub z ich elementów – np. dziś stworzyłam sobie blok pracy nad newsletterem, ale to nie oznacza, że polegam tylko na nich – przede wszystkim dopasowuje planowanie do mojego życia),
- pracować ze swoimi emocjami (bo one serio dużo mówią o tym, czy nie za bardzo się rozpędziłam),
- zwracać uwagę na to, jak się czuję (a nie tylko na to, jak produktywna jestem),
- ułatwiać sobie życie tam, gdzie się da (i utrudniać tam, gdzie jest to warte).
Też tak chcesz? Zapisz się na darmowe wyzwanie ⤵️

Zasady dobrej organizacji czasu (moje, subiektywne)
Przygotowałam 10 zasad dobrej organizacji, ale muszę to zaznaczyć: to są moje zasady, których ja się trzymam po to, by czuć się w tym moim życiu dobrze. Jeśli Tobie na tym nie zależy i chcesz tylko upychać w dobie jeszcze więcej, stale podkręcając produktywność – droga wolna, ale ja Ci w tym nie pomogę. Bo według mnie taka droga prowadzi tylko do wypalenia, przemęczenia i braku zadowolenia z życia (tak, kiedyś zmierzałam tamtą drogą i dopiero niedawno poczułam, że nie jestem już chronicznie zmęczona).
No dobrze, jakie są zasady dobrej organizacji? Kolejność jest przypadkowa – wszystkie te zasady są ważne, nie ma jednej, najważniejszej. Jeśli chcesz je wprowadzić, wybierz na początek tę, która wydaje Ci się najłatwiejsza i najbardziej atrakcyjna. Dzięki temu będzie Ci łatwiej i poczujesz sprawczość, a przez co chętniej wprowadzisz kolejne zmiany.
- Planuj czas na odpoczynek – w pierwszej kolejności, jako priorytet.
- Pamiętaj o własnych celach, marzeniach i wizji – idź do nich malutkimi kroczkami (kroczusiami nawet!), ale idź.
- Bądź asertywna – gódź się na to, co jest zgodne z Twoimi wartościami, a odmawiaj (kulturalnie) temu, co nie jest. Pamiętaj, że druga osoba też ma prawo Ci odmówić.
- Graj kartami, które masz – nie naciągniesz doby.
- Pamiętaj o fundamentach (odpoczynek, sen, odżywianie, ruch, relacje).
- Rezygnuj z tego, co nie ma żadnego znaczenia.
- Naucz się odpuszczać (ale nie myl odpuszczania z lenistwem).
- Bądź elastyczna w planowaniu (nie planuj każdej minuty życia).
- Skup się (i unikaj multitaskingu w większości przypadków).
- Dbaj o swoją głowę (pisanie dziennika, spacer bez słuchawek, czas na myślenie).
Jak nauczyć się dobrej organizacji czasu?
By nauczyć się dobrej organizacji czasu, warto zacząć od fundamentów. Naucz się, że jesteś dla siebie ważna i warto o samą siebie zadbać. Gdy się wyśpisz, dobrze zjesz, będziesz dbać o ruch i relacje – będziesz mieć więcej energii do działania i będzie Ci łatwiej iść przez życie. A potem dopiero myśl o swoich celach, obowiązkach itd.
Tak, jak w samolocie w razie wypadku najpierw zakładasz maseczkę sobie, a potem dziecku – tak samo jest w codziennym życiu. Jak nie zadbasz o siebie, nie będziesz w stanie dbać o innych.
Dobra organizacja – podsumowanie
Mam nadzieję, że przedefiniowałaś sobie pojęcie dobra organizacja i teraz faktycznie o nią zadbasz – tak, by ta organizacja, by to całe planowanie Cię wspierało, a nie tylko dokładało (często niepotrzebnej) presji.