3 pytania do journalingu, które mogą zmienić Twoje życie

Coś Cię w życiu uwiera. Czujesz to, jakbyś miała kamyk w bucie. Z dnia na dzień robisz się coraz bardziej rozdrażniona, ale kompletnie nie wiesz, dlaczego. A już tym bardziej nie wiesz, co zrobić, by wrócić „do siebie” – do cieszenia się swoim życiem, doceniania go i spokoju. Jeśli tak masz, przychodzę z pomocą! Mam dla Ciebie 3 pytania do journalingu, które mogą zmienić Twoje życie na lepsze oraz wskazówki, z którymi zrobisz pierwsze kroki do odzyskania równowagi.

🎧 Jeśli wolisz słuchać, to łap wersję podcastową ⤵️

Background – skąd te trzy pytania?

Oglądam serial „Szpital New Amsterdam” (nie mam na to zbyt dużo czasu, więc pewnie będę go oglądać przez kolejne pół roku). W ostatnim odcinku pierwszego sezonu była scena wypadku samochodowego. Pomyślałam wtedy o tym, jakie życie jest kruche. A że niedawno byłam z dziadkami na krótkich wakacjach i przy okazji odwiedziliśmy cmentarze… to wszystko uderzyło we mnie bardzo mocno.

Zdałam sobie sprawę z tego, że ostatnio w życiu łapię się tego, co nieprzyjemne, smutne, trudne. Tego, na co się złoszczę, co jest niesprawiedliwe. W imię czego? Autentyczności?

Ale co to za autentyczność, jeśli pozbawiam się tej przyjemniejszej strony życia? Żadna.

Dlatego postanowiłam wrócić do tego, co lubię bardziej – szukania przyjemności w życiu. Szukania tego, co dobre. Próbowania. Tworzenia rzeczywistości, która mnie cieszy. Brania życia w swoje ręce. Brania za to życie odpowiedzialności.

Czy Ty też czasem czujesz, że skupiasz się bardziej na tym, co trudne, niż na tym, co dobre?

Dlaczego to tak ważne, by zadbać o własne szczęście?

Żyjemy w kulturze, która każe nam być „autentycznymi”, ale jakoś dziwnym trafem zawsze oznacza to skupienie się na tym, co trudne. Jakby radość i przyjemność były mniej prawdziwe niż ból i frustracja. A przecież w życiu (ba! w ciągu jednego dnia czy nawet czasem kilku minut) czujemy różne emocje. I jesteśmy tak samo autentyczne, gdy płaczemy z bezsilności i gdy skaczemy z radości.

Ważne jest jednak coś innego: jeśli ciągle analizujemy tylko to, co złe, to tracimy umiejętność dostrzegania tego, co dobre. Nasz mózg przyzwyczaja się do szukania:

  • problemów zamiast rozwiązań,
  • smutku zamiast radości,
  • tego co trudne zamiast łatwiejszych opcji (które często są okej!).

→ Przeczytaj także: 5 sprawdzonych sposobów na ułatwienie sobie życia (i 3 na utrudnienie, gdy ma to sens)

A przecież życie – tak jak medal – ma dwie strony. A może nawet bardziej – życie jest jak tęcza, ma wiele kolorów i ich odcieni. Niektóre się przenikają, inne są wyraziste, czasem blakną, a potem znów się pojawiają. Ignorowanie tych kolorów (czytaj: pozytywnych emocji, wspaniałych chwil, błogości, radości, wdzięczności) to nie autentyczność. To niepełny obraz naszego życia.

Może to zabrzmi banalnie, ale jak często zatrzymujesz się, by:

  • docenić to, co dookoła,
  • pomyśleć o tym, jak Ci teraz dobrze,
  • zachwycić się czymś?

A jak często analizujesz, co poszło nie tak? Co mogłaś zrobić lepiej? Czy mogłaś się postarać bardziej?

Zauważyłam, że sama coraz rzadziej czułam radość, wdzięczność, zachwyt, spokój. Skupiałam się na tym, co jest nie tak, co jest nieprzyjemnego, co jest do du*y. Aż w końcu zaczęło mnie to tak uwierać, że musiałam coś z tym zrobić. I zrobiłam. Ale zanim przejdziemy do rozwiązania naszych problemów, to…

3 pytania do journalingu, które wszystko zmieniają

Zdradzę Ci pewien sekret: nie doszłabym do tego wszystkiego, gdybym nie pisała dziennika i nie gadała sama ze sobą. Nie odtrącałam trudnych myśli. Mierzyłam się z nimi na papierze i w swojej głowie. Mieliłam je rano, wieczorem, w dzień, w trakcie pracy, po niej, przed nią. Ciągle. Aż przemieliłam.

A teraz mam dla Ciebie trzy pytania, które mogą Ci ułatwić start (mi pomogły bardzo!), jeśli chciałabyś zacząć pisać dziennik i powolutku układać sobie to wszystko, co składa się na Twoje wymarzone życie (wiem, że często to powtarzam, ale jakiekolwiek to „wymarzone” by nie było, ważne żeby było Twoje. Nie musisz lecieć dookoła świata, nie musisz zarabiać milionów, nie musisz być celebrytką. Możesz marzyć o zwykłym, nudnym życiu, w którym masz czas na czytanie książki na tarasie i w którym kawa jest zawsze ciepła).

💡 Ważna uwaga: nie musisz od razu skupiać się na całym życiu. Możesz wybrać jeden obszar i to nad nim porozmyślać. I tak nie wprowadzisz wszystkich zmian na raz (o tym, jak je wprowadzać, za chwilę), więc działaj na spokojnie. Nie potrzebujesz jednego wielkiego zrywu, tylko systematyczności.

Pytanie 1: Co lubię w swoim życiu?

To pytanie może wydawać się proste, ale uwierz mi, że większość kobiet ma z nim problem. Tak przyzwyczaiłyśmy się do skupiania na tym, czego nam brakuje, że zapomniałyśmy doceniać to, co już mamy.

Nie chodzi mi tutaj o pozytywne myślenie na siłę, tylko o uczciwe spojrzenie na to, co już „działa” w Twoim życiu:

  • co sprawia Ci przyjemność?
  • co daje Ci energię?
  • w których momentach czujesz się sobą?

💡 Zapisuj, zapisuj i jeszcze raz zapisuj. Daj sobie na to nawet kilka dni. Tak samo zresztą jak na pozostałe pytania. Najlepiej napisz sobie po jednym pytaniu na stronę, żebyś miała miejsce na dodatkowe notatki.

Dlaczego zaczynamy od tego, co dobre? Bo znajdowanie tego, co lubimy, da nam energię do dalszego działania i do zmierzenia się z tymi trudniejszymi pytaniami.

Pytanie 2: Czego nie lubię w swoim życiu?

Nie chodzi nam tutaj o narzekanie, ale o uczciwe nazwanie tego, co Cię męczy, denerwuje, wkurza, smuci. Dopiero gdy wiesz, czego nie lubisz, możesz świadomie to zmieniać.

To mogą być:

  • frustrująca rutyna, bo przez nią każdy dzień wygląda tak samo,
  • zaczynianie dnia od scrollowania, przez co potem mierzysz się z rollercoasterem emocji,
  • jedzenie odgrzewanych w mikrofalówce kotletów, które smakują jak podeszwa i w których panierka już nie chrupie.

Nie oceniaj siebie, innych, tego co robisz. Wypisuj po prostu konkrety, z którymi będziesz działać za chwilę.

Pytanie 3: Czego teraz potrzebuję?

To najważniejsze pytanie – czego naprawdę potrzebujesz tu i teraz. Nie zastanawiaj się nad tym, co pomyślą inni. Nie myśl o tym, co wypada, a co nie. Skup się tylko i wyłącznie na sobie.

To mogą być:

  • więcej snu (chociaż pół godziny!),
  • czas na hobby,
  • rozmowa z partnerem (taka, jak kiedyś wieczorami, która była pełna emocji i która ciągnęła się w nieskończoność),
  • moment ciszy,
  • spacer (nawet jako element rutyny, bo wiesz, że brakuje Ci regularnego ruchu),
  • pozwolenie sobie na to, żeby nie być perfekcyjną.

Skup się na tu i teraz. Wiem, że się powtarzam, ale to naprawdę ważne. Dlaczego? Bo jeśli będziesz myśleć o przyszłości, to znów wybiegniesz w zachcianki i nadal będziesz odkładać na później to, co dla Ciebie ważne. A jeśli zostaniesz w przeszłości, będziesz wzdychać do tego, co w pewnym sensie straciłaś, a czego już mieć nie będziesz (np. jeśli jesteś mamą i będziesz się skupiać na tym, że chcesz takiego życia jak przed dzieckiem, będziesz się tylko wkurzać. Zamiast tego bądź tu i teraz i pomyśl, czego teraz Ci trzeba. Może wyjścia z przyjaciółką? Może wieczora dla siebie?).

Jak zacząć działać, gdy już odpowiesz sobie na te pytania?

Samo odpowiedzenie na pytania nie zmieni Twojego życia, tylko nakieruje Cię na dobre tory. Żeby coś się zmieniło, to Ty musisz zacząć w kierunku tej zmiany iść. Jak to zrobić?

Krok 1: Wybierz jedną odpowiedź

Wiem, że chcesz wszystko na raz i to najlepiej na wczoraj, ale to tak nie działa. Przez 2-3 dni będziesz działać na fali, a potem runiesz na ziemię i się rozbijesz, a następnie cofniesz w głąb morza – do tego, co było. Tego nie chcemy, prawda?

Dlatego zachęcam Cię na razie do wybrania jednej odpowiedzi.

Na potrzeby przykładów weźmy jedną z moich odpowiedzi na pytanie o to, czego potrzebuję: KREATYWNOŚĆ W TWORZENIU – najpierw tworzę, potem konsumuję, a do tego nie boję się niedoskonałości.

Krok 2: Głębsza analiza

Zapytaj siebie:

  • dlaczego potrzebuję/lubię/nie lubię właśnie tego?
  • co to zmieni w moim życiu? (jak o to zadbam lub to wyeliminuję)

Mój przykład: potrzebuję kreatywności w tworzeniu, bo jestem kreatywna, a za bardzo gonię za tym, co robią inni. Zawsze wydaje mi się, że są lepsi ode mnie, a ja jestem gdzieś z tyłu. Potrzebuję tworzyć tak, jak czuję, żeby pokazać, jaka jestem ja.

Znów zacznę cieszyć się swoją pracą i zacznę się w niej dobrze bawić, zamiast próbować naśladować innych. Będę mogła wyrażać siebie tak, jak mam na to ochotę, zamiast sprawdzać, czy inni nie zrobili tego lepiej.

Krok 3: Konkretne działanie

A teraz odpowiedz sobie na pytanie: co mogę zrobić, żeby faktycznie iść w tym kierunku? Poszukaj różnych rozwiązań. Nie oceniaj ich, nie neguj, nie wyrzucaj do kosza. Daj im szansę.

Mój przykład: Mogę ustalić sobie, że zaczynam pracę od tworzenia, a konsumowanie treści innych zostawiam na koniec. Mogę realizować moje pomysły, bez sprawdzania, czy inni robią to w ten sposób.

3 pytania do journalingu, które zmienią Twoje życie – podsumowanie

W ten sposób możesz wprowadzić jedną zmianę. A potem kolejną i kolejną. Wiem, że nie będą spektakularne. Wiem, że nie będzie fajerwerków. Ale gdy spojrzysz za rok do tyłu, zobaczysz, ile się zmieniło.

I Ty też możesz. Tylko zrób ten pierwszy krok 🧡

Nie odkładaj siebie na później, bo jak sama o siebie nie zadbasz, to nikt inny nie zrobi tego za Ciebie. A te trzy pytania to początek rozmowy z sobą – tej najważniejszej rozmowy w Twoim życiu.

Co dalej?

Chciałabyś pójść o krok dalej już teraz? W takim razie mam dla Ciebie darmowe maile z praktycznymi wskazówkami, jak złapać równowagę w życiu. Pogadamy sobie o energii do działania, planowaniu, słuchaniu siebie, zmianach i poprawkach…

Pierwszego maila dostaniesz od razu, a potem co tydzień w poniedziałek o 17:00 dostaniesz kolejną wiadomość, która pomoże Ci zrobić krok do równowagi.

ZAPISUJĘ SIĘ PO MAILE JUŻ TERAZ!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *